Już od dłuższego czasu japońska kuchnia cieszy się w Polsce dużą popularnością. Jeśli chcesz rozpocząć przygodę z przyrządzaniem tego typu dań w domu, z pewnością trapi Cię wiele pytań, w szczególności dotyczących sushi. Jaki ryż wybrać? Gdzie go kupić? Przeczytaj w artykule!
Japoński, tradycyjny ryż do sushi znacznie różni się od tego, którego używamy na co dzień w kuchni. Ma nawet inną nazwę. Oryginalnie nazywa się sushi meshi (鮨飯), natomiast w wersji do onigiri – shari (舎利). Jakie są jego cechy charakterystyczne?
Obecnie ryż do sushi można bez problemu zakupić w większości marketów, które mają dział z produktami kuchni międzynarodowej, między innymi w Carrefourze, Auchanie czy Kauflandzie. Jeśli jednak zamierzasz często przyrządzać japońskie dania, sprawdź oferty sklepów internetowych, gdzie znajdziesz większe opakowania, które starczą na dłużej (np. 10 kg).
Kiedy masz już w domu właściwy ryż, czas przystąpić do gotowania. Najpierw musisz dokładnie go wypłukać, o czym niestety wiele osób zapomina. Proces ten jest niezwykle ważny – służy do usunięcia z ziaren nadwyżki skrobi. Wsyp więc wybraną ilość ryżu do miski i podczas płukania wymieniaj wodę tak długo, aż ta będzie całkowicie przezroczysta.
Następnie czas na etap moczenia. Aby uzyskać sushi o idealnym smaku, ryż musi poleżeć w zimnej wodzie przynajmniej 10 minut przed postawieniem go na gazie. W ten sposób wchłonie jej odpowiednią ilość. Po tym czasie powinien chwilę przeschnąć.
Niestety gotowanie ryżu do sushi bez wcześniejszego zapoznania się z instrukcją może skończyć się spalonym garnkiem lub niedobrym, rozgotowanym ryżem. Ze względu na specyfikę produktu proces ten różni się od tego, z którego korzystamy na co dzień. Od czego więc zacząć?
Pamiętaj: garnek z ryżem postaw na taki palnik, aby obejmował on całe dno. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że ziarna gotują się w równomierny sposób. Nie mieszaj także różnych gatunków ryżu (np. z innych firm).
Gotowe! Możesz już przystąpić do robienia marynaty do sushi oraz kolejnych kroków w przyrządzaniu tego dania.
Zdj. główne: Riccardo Bergamini/unsplash.com